Posts Tagged ‘cenzura’
Po fotomontażu i wywiadzie zamknięto dwie gazety w Iranie
Fotomontaż ukazał się na pierwszej stronie tygodnika Shahrvand-e-Emrooz. Cenzura nakazała zamknięcie gazety w poniedziałek 5 sierpnia za „znieważanie władz” i zajmowanie się polityką (pismo miał zezwolenie tylko na artykuły kulturalno-społeczne).

Prezydent Ahmadineżad (w białej koszuli) wsłuchuje się w słowa swojego doradcy i zięcia Mashaja (z wyciągniętą ręką)
Ilustracja pokazuje prezydenta Mahmuda Ahmadineżada słuchającego szefa swojego gabinetu – Esfandiara Rahima Mashaja. To kpina ze strachu konserwatywnych polityków, którzy obawiają się rosnących wpływów Mashaja. Zwłaszcza że jest on zięciem prezydetna. Ahmadineżad wydaje się widzieć w nim swojego następcę, a w każdym razie chce, by tak myślano, licząc być może – jak uważają komentatorzy – na zyskanie większego popracia wśród reformatorsko nastawionej młodzieży. Czytaj dalej »
Media publiczne w Egipcie są zastraszane przez armię
Cenzura i korupcja są teraz gorsze, niż w czasach Mubaraka – twierdzi Shahira Amin, znana egipska dziennikarka. Według niej w mediach rządzi armia. – Każda informacja jest przed emisją przeglądana, co wcześniej nie miało miejsca, używano tylko systemu monitorowania treści. Po prostu armia zastąpiła Mubaraka. I zastraszają jeszcze mocniej, niż on – ocenia 52-letnia dziennikarka w rozmowie z The Guardian. Czytaj dalej »
Dziennikarze z obu Sudanów wciąż walczą z cenzurą
Zaledwie kilka godzin po ogłoszeniu przez Południowy Sudan niepodległości, rząd Północnego Sudanu zdecydował o zamknięciu popularnego arabskiego dziennika „Ajras Al-Hurriya” i zawieszeniu wydawania pięciu anglojęzycznych tytułów: „Khartoum Monitor”, „Juba Post”, „Sudan Tribune”, „The Advocate” i „The Democrat”.

Nowy kraj, a kłopoty dziennikarzy wciąż takie same. Na zdjęciu dzień niepodległości w Jubie, stolicy Sudanu Południowego. Fot: USAID Africa Bureau
Powód? Ich wydawcy i właściciele są obywatelami powstałego 9 lipca 2011 roku Południowego Sudanu. Tymczasem – zgodnie z prawem prasowym obowiązującym na Północy – powinni być obywatelami tego kraju. To oczywiście powód formalny. Ważniejsze, że wszystkie zamknięte gazety krytykowały północny rząd, opisywały łamanie praw człowieka i korupcję.
Wykorzystaj, ale nie przechowuj
Uri Blau z dziennika Haaretz ma być pod koniec maja przesłuchany przez prokuratora generalnego Izraela w sprawie nielegalnego posiadania i przechowywania tajnych dokumentów.
Dziennikarz śledczy otrzymał je od swojego informatora, byłego żołnierza. Wynika z nich, że izraelscy wojskowi celowo ignorowali postanowienia Sądu Najwyższego, zlecając zabijanie arabskich bojowników. Choć wojskowi cenzorzy zezwolili na druk artykułu, a Blau zwrócił wszystkie dokumenty, może nie uniknąć rozprawy.
Izraelscy dziennikarze protestują. W petycji skierowanej do prokuratora generalnego Yehudy Weinsteina przypominają, że nigdy wcześniej nie zdarzyło się w Izraelu, by dziennikarz był ścigany za wykorzystywanie narzędzi (tu: tajnych dokumentów) niezbędnych w jego pracy. Twierdzą, że to prosta droga do zastraszenia mediów, które – w obawie przed zarzutami – nie będą wykorzystywać materiałów, do których dotrą.