Krzycząca grupa to najlepsza obrona przed zboczeńcem
Nagle poczułam, że podchodzi do mnie ktoś od tyłu i chce mnie złapać za tyłek. Odwróciłam się i uderzyłam go parasolką. Wtedy zobaczyłam jego twarz. Perfidnie się uśmiechnął. Zaczęłam krzyczeć. Wtedy uciekł- opowiada Karolina. Zboczeniec łapiący kobiety za pośladki i za piersi grasuje przy cmentarzu Kiełczowskim we Wrocławiu. Policja radzi: „wystrzegać się miejsc nieoświetlonych, a jeśli to niemożliwe – chodzić w grupie” Więcej w Gazecie Wrocławskiej