Mikołaje rozjaśnieni i podcięci
Pięciu Mikołajów spędziło trzy godziny u łódzkiego fryzjera, który zajął się ich brodami, wąsami i brwiami.
- Z rozjaśniaczem muszą posiedzieć około godziny – mówi fryzjerka Inga Tarant-Śliwińska. – Następnie rozjaśniacz zmywamy szamponem zabijającym żółty odcień i nakładamy farbę nadającą połysk. Później znowu myjemy i nakładamy odżywki oraz olejki nawilżające.
Czy każdy Mikołaj miał własną brodę? Czytaj w Expressie Ilustrowanym