Piły nad morzem
Rumunów z piłami przybywa z dnia na dzień. Czują się bezkarni i handlują w biały dzień w Świnoujściu. – Szlag człowieka trafia! – mówi Stanisław Brzózka ze Szczecina, który w ostatniej chwili wcisnął hamulec, żeby nie przejechać biegnącej przez ulicę uradowanej kobiety z nowo zakupioną piłą. Miasto wypowiedziało wojnę „pilarzom”. Trochę sprzętu, który Rumuni porzucili, uciekając przed strażnikami, trafiło do Biura Rzeczy Znalezionych. Czy Rumuni odebrali porzucone piły? Czytaj w Kurierze Szczecińskim